Narzędzia no-code sporo zmieniły. Dziś, żeby stworzyć aplikację usprawniającą jakieś procesy biznesowe czy rozwiązującą jakiś konkretny problem, nie trzeba być programistą. Jeśli tworzysz w firmie rozwiązania w oparciu o technologie IT, nie będąc członkiem zespołu IT, jesteś citizen developerem!
Co znaczy hasło „citizen development”?
Pojęcie citizen development pojawiło się jakiś czas temu w opracowaniach firmy Gartner. Na język polski to trudno przetłumaczalne. „Obywatelskie tworzenie oprogramowania” brzmi okropnie, prawda? I nie oddaje sensu tego hasła. Tym bardziej, że definicja przygotowana przez Gartnera tak naprawdę odnosi się do rzeczywistości nie tyle społecznej (gdzie mówilibyśmy o „obywatelskim” development), ale raczej biznesowej. Według ekspertów firmy Gartner:
Citizen developer to osoba, która tworzy aplikacje i rozwiązania dla siebie lub innych, korzystając z narzędzi, które są akceptowane przez wewnętrzne regulacje IT. To osoba, a nie tytuł lub docelowa rola. Podlega jednostce biznesowej, ale nie należy do działu IT.
W konsekwencji można więc przyjąć, że „citizen development” to proces powstawania jakichś aplikacji, oprogramowania przez pracowników firmy, ale spoza zespołu IT. Czy wszystko to należy zawężać do procesów w firmie? Chyba niekoniecznie, bo termin pojawia się w prezentacjach i rozmowach przy różnych okazjach, także w rozmowach ogólnie o upowszechnianiu technologii, o możliwościach, które platformy no-code dają tzw. zwykłym ludziom.
Jest w tym zresztą – patrząc szerzej – coś faktycznie przełomowego, ożywczego. Aplikacje można już wyklikać, nie trzeba wstukiwać kodu programu, znać żadnego języka programowania. A mimo to rozwiązania tworzone przez adeptow no-code lub low-code są coraz bardziej zaawansowane!
W tym sensie citizen development to zjawisko, które zmienia nie tylko rzeczywistość w firmach, ale w ogóle nadaje inne tempo procesom cyfryzacji. Idąc dalej – citizen development to kolejny czynnik demokratyzujący dostęp do najnowocześniejszych rozwiązań. Ja osobiście tak rozumiem ten termin, staram się po prostu potrzegać go w szerszym kontekście.
Co musi umieć citizen developer?
“Obywatelski” developer to szczególna rola, ale nie jest to profesja, zawód. Przede wszystkim to nie programista. Jego zawodowa rola jest na ogół inna – może być sprzedawcą, marketerem, zarządzać zespołem utrzymania technicznego, robić cokolwiek. Dzięki temu miewa znacznie ciekawsze (trafniejsze) spostrzeżenia i wnioski na temat problemów, wyzwań, na które może odpowiedzieć aplikacja. Widzi je z innej perspektywy niż specjalista IT, programista. Wiele źródeł wskazuje podstawowe kompetencje, które powinien mieć citizen developer wymieniając m.in.:
- Rozumienie zagadnień technicznych, wymagań technicznych, języka IT
- Znajomość i umiejętność wdrażania narzędzi no code, jak np. Bubble czy Airtable
- Umiejętność zrozumienia realnych potrzeb, natury problemu lub wyzwania w organizacji lub na rynku
- Komunikatywność warunkująca skuteczne wdrożenie rozwiązania, kontakt i dialog z potencjalnymi użytkownikami aplikacji
3 problemy związane z citizen development w firmach
Proces tworzenia aplikacji biznesowych w firmie przez osoby spoza zespołu IT rodzi kilka poważnych pytań, problemów. Wśród nich można wskazać 3 najważniejsze:
1. Jakość
Niestety „obywatelskie” tworzenie aplikacji, zwłaszcza takich, które dotyczą jakichś kluczowych, ważnych dla firmy procesów bywa ryzykowne. Jakość rozwiązania, które „jakoś działa” może być wystarczająca w przypadku rozwiązania domowego, ale nie w biznesie. Pojawia się tu wiele kwestii – np. bezpieczeństwo danych, kontrola dostępu. Ostatecznie w większych firmach citizen developer jest i tak skazany na nadzór przez zespół IT, kontrolę tego, co robi, bo inaczej straty i kłopoty mogą przewyższyć korzyści z jego rozwiązania.
2. Zarządzanie, HR
To wbrew pozorom spory problem. Większość firm nie ma w budżetach szkoleniowych możliwości treningów z obszaru developmentu dla pracowników spoza działu IT. Poza tym – jak ich wynagradzać? Przygotowanie autorskiego rozwiązania opartego na platformie no-code na ogół nie mieści się w zakresie obowiązków osoby związanej z którymś z zespołów biznesowych. Powstaje więc problem ew. oczekiwań ze strony citizen developera.
3. Rozwój i utrzymanie
Świat technologii wciąż się rozwija, zmienia. Czy aplikacja, rozwiązanie, które dziś działa wspaniale, jutro też będzie równie sprawne? Czy podstawowy nadzór ze strony citizen developera wystarczy, żeby aplikacja służyła przez dłuższy czas zachowując swoje parametry dotyczące bezpieczeństwa?
Zalety citizen development
Promocja aktywnego podejścia do rozwiązywania problemów przez tworzenie aplikacji no-code niesie, oprócz kilku ryzyk, masę korzyści! Przede wszystkim to łatwiejsze pojawianie się prawdziwych usprawnień, automatyzacji, innowacji i odciążenie zespołów IT. Poza tym to po prostu opłacalne. Koszty przygotowania aplikacji z użyciem no-code są na ogół dużo niższe niż bardziej tradycyjnymi metodami. Do tego dochodzi jeszcze jedna korzyść, może najważniejsza. Citizen development to pobudzanie wewnętrznej aktywności w firmie, szukania rozwiązań, twórczego podejścia do problemów. No i rozwój zawodowy osób działających jako Citizen Developer, które widzą dla siebie dzięki temu nowe role, mają poczucie większej sprawczości. Win-win!
Czy citizen development jest popularny?
Zdecydowanie tak, coraz bardziej! Według różnych danych, z różnych rynków, coraz wiecej firm zachęca pracowników do tworzenia własnych rozwiązań i aplikacji w oparciu o systemy no-code. Badania pokazują , ze ma to miejsce już w aż 39% dużych firm, a kolejnych 27% rozważa wprowadzanie rozwiązań promujących citizen development.
Jednocześnie zjawisko citizen development jest realną odpowiedzią na konkretne problemy. Wśród nich można wymienić wymagane tempo cyfrowej transformacji firm, problemy z rekrutacją i utrzymaniem (koszty!) zespołów IT itp. Wielkie potrzeby w zakresie tworzenia aplikacji mają wpływ na rynek pracy. Między innymi popyt na programistów sprawia, że coraz trudniej utrzymać ich w pracy. Wg jednego z badań tylko niespełna 1/3 programistów wiąże swoją przyszłość z obecnym miejscem pracy. Dla firmy, której przyszłość zależy od tempa zmian i cyfryzacji to prawdziwe wyzwanie. Jedną z odpowiedzi na nie może być popularyzacja rozwiązań low-code i no-code 😊